Cześć dla Maryi i jej konsekwencje

Bracia i Siostry!

Dziś, w pierwszą niedzielę maja, chcę rozważać cześć dla Matki Najświętszej w naszej Archidiecezji. Chcę to uczynić w kontekście Jej największego czciciela w XX wieku — Prymasa Tysiąclecia.

Kim był kardynał Wyszyński jako czciciel Maryi? Mamy wielu wspaniałych teologów i hierarchów, którzy swoją duchowość kształtowali na duchowości Matki Syna Bożego. W Polsce teologowie i kaznodzieje z zakonu paulinów, franciszkanów, dominikanów, marianów, z o. Papczyńskim, o. Maksymilianem Kolbe, założycielem „Rycerza Niepokalanej", Niepokalanowa i innych dzieł, rozwijali praktykę czci dla Maryi. Nikt jednak tyle o Maryi nie powiedział. Owszem, holenderski kardynał Leon-Józef Suenes był znakomitym mariologiem, ale nie przełożył swych myśli na naukę przystępną dla ludu. To uczynił właśnie kardynał Wyszyński. Jego nauka o Maryi to nie tylko mariologia, ale i system duszpasterski, który - mając podbudowę doktrynalną - formuje życie religijne wiernych i umożliwia działanie w Kościele. Teologia Prymasa Wyszyńskiego dotycząca Maryi, to przede wszystkim prawda o Jej macierzyństwie wobec Kościoła-dziecka, syna przez Nią zrodzonego. Ważnym momentem jest wydarzenie na Kalwarii: Maryja staje się tam Rodzicielką Kościoła. Ta podstawowa myśl została po zakończeniu Soboru Watykańskiego El uroczyście potwierdzona deklaracją Pawła VI, w Bazylice Matki Boskiej Większej, że Maryja jest Matką Kościoła. Ten tytuł został też wprowadzony do „Litanii Loretańskiej".

Ścisły związek Maryi z Kościołem obecny w myśli Prymasa powodował, że nie tylko pobożność ludowa nadawała ton publicznej czci Maryi, ale że ta cześć była kierowana przez hierarchię. Dlatego też w strukturach Konferencji Episkopatu ustanowiona została Komisja Maryjna, która promowała cześć Maryi. Komisja ta nie tylko koordynowała pielgrzymki na Jasną Górę i do innych sanktuariów i zajmowała się organizacją czuwań całonocnych na Jasnej Górze i w parafiach z okazji wydarzeń kościelnych, ale też programowała wiele wystąpień naukowych o charakterze mariologicznym. Najbardziej utrwaliły się czuwania soborowe. Świadectwo o tych czuwaniach na Jasnej Górze dają tzw. soborowe czyny dobroci. Spisane przez poszczególne parafie uczynki miłosierdzia i modlitwy stanowią na Jasnej Górze bogaty zbiór i osobne archiwum.

Biskupi starali się pobudzać istniejący ludowy charakter czci dla Matki Bożej w sanktuariach diecezjalnych. Koronacje łaskami słynących obrazów nadawały nowy wymiar ośrodkom czci maryjnej. Dziś w strukturach Episkopatu nie ma Komisji Maryjnej, natomiast jej zadania podejmuje zespół biskupów i duchownych zajmujących się sanktuariami maryjnymi oraz Towarzystwo Mariologów.

Osobną teologię posiada „oddanie się Maryi w niewolę miłości za wolność Kościoła w świecie i Ojczyźnie naszej”. Aktu oddania dokonał Prymas Wyszyński na zakończenie Wielkiej Nowenny, w roku Tysiąclecia Chrztu Polski. Oddanie w niewolę miłości było duchowym aktem zdecydowania się na pełnienie woli Bożej, na życie w świętości, na wyzwolenie się z niewoli grzechu. Akt osobistego oddania się w niewolę Maryi oparty był na tekście modlitwy i rozważań związanych z „Jasnogórskimi Ślubami Narodu”. W Kościołach jeszcze dziś znajdujemy oprawiony w ramki tekst, najczęściej nad klęcznikiem, aby wierni mogli w prywatnej modlitwie powtórzyć ów akt. W prywatnym akcie każdy mógł oddawać Maryi wszystko to, co było w jakiejkolwiek mierze w zakresie jego udziału. Jako obywatel mógł oddawać w niewolę miłości „wszystko, co Polskę stanowi”. A ponieważ jesteśmy członkami rodziny ludzkiej, cząstka świata należy do nas. Właśnie tak pojęty świat można także oddać Maryi. Uczynili to biskupi polscy w roku 1971. Fragment tego „oddania” brzmi następująco: „Twemu Macierzyńskiemu Sercu, Matko Kościoła i Królowo Wszechświata, powierzamy cały świat, wszystkich ludzi żyjących na globie ziemskim, całą rodzinę ludzką. Oddajemy Tobie ludy wszystkich kontynentów: Azji, Australii, Afryki, obu Ameryk, Oceanii, a zwłaszcza narody Europy, z którymi Opatrzność od tysiąca lat zespoliła nas węzłami chrześcijańskiej kultury”. W istocie to „oddanie” jest modlitwą i prośbą.

Pragnienie urzeczywistnienia Królestwa Chrystusowego na ziemi przez Maryję spoczywa przede wszystkim na ruchu „Pomocników Maryi”. Maryja wspomaga Chrystusa i Jego Kościół, więc sama może liczyć na pomoc innych uczniów Chrystusa. Do tego ruchu, jako pomocnicy, mogą się włączyć inne zespoły kościelne, nie tracąc swojej tożsamości, np. lektorzy, ministranci, bielanki itd.

Przypominając teologię maryjną Prymasa Tysiąclecia, nie mogę nie wspomnieć Jego odniesienia do Warszawy. Wielką czcią otaczał obraz Matki Bożej Łaskawej, czczonej w kościele księży jezuitów na Starym Mieście. Długa i ciekawa jest historia tego obrazu. Sprowadzony, jako dar dla króla Jana Kazimierza, z Faenzy we Włoszech, w roku 1651, powierzony został pijarom z ul. Długiej. Gdy pijarzy po kasacie jezuitów przejęli ich kościół obok katedry, przenieśli tam także obraz. A gdy po I wojnie światowej jezuici odzyskali świątynię, obraz już pozostał i do dziś cieszy się wielką czcią mieszkańców Warszawy. Uroczystość Matki Boskiej Łaskawej przypada 7 maja, ale u nas święto to obchodzi się w drugą sobotę maja. Obraz przedstawia Maryję trzymającą w dłoniach strzały, ale strzały te w dłoniach Maryi są już złamane i nikogo nie ranią.

Sanktuarium Matki Boskiej Łaskawej w Warszawie, obok innych sanktuariów i figury Matki Boskiej Passawskiej, jest bardzo cenione w Warszawie jako ośrodek szczerej pobożności. Składa się na to codziena całodniowa adoracja Najświętszego Sakramentu i całodzienny dyżur kapłana w konfesjonale. Jest to trwały znak charakteru maryjnego Polaków, który w narodzie odkrywał Prymas Wyszyński.

6 maja 2001 r. 

Źródło: Józef Kardynał Glemp, Prymas Polski, Ściśle duszpasterskie. Wybór audycji radiowych (2001-2002), Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 2002.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz