Kościół w Warszawie

W Święto Ofiarowania Pańskiego znów zaczyna mówić rozgłośnia Archidiecezji Warszawskiej. Chciałoby się powiedzieć słowami kolędy: „A gdzieżeś to Józefie bywał...”. Bywał więc „Józef’ - rozgłośnia Archidiecezji Warszawskiej - w Spółce Producenckiej „Plus”, ale milczał. I tak jak św. Józef doświadczył dotknięcia anioła we śnie i polecenia, aby zabrał Dziecię i Jego Matkę, i zmienił miejsce pobytu, tak też rozgłośnia Radia „Józef’ przeniosła swoje nadajniki i biura ze „Skweru” do budynku przy Łazienkowskiej. Nie wyłączając się ze Spółki „Plus”, chce przemawiać własnym głosem i kierować go przede wszystkim do wiernych Archidiecezji Warszawskiej, żyjących w Warszawie, na zachód od Wisły aż do Niepokalanowa i wzdłuż Wisły, od Puszczy Kampinoskiej aż po Czersk i rzekę Pilicę.

Chciałbym, aby ta rozgłośnia była radiem Kościoła lokalnego, aby informowała o życiu Archidiecezji, ojej troskach, kłopotach i radościach. Tak jak cały Kościół jest zawsze nastawiony na ewangelizację i misje, tak też radio diecezjalne powinno mieć postawę apostolską i nauczać o prawdach Bożych i rozszerzaniu się Królestwa Bożego na całej ziemi. Trzeba także, aby Radio „Józef’ dotykało problemów społecznych - tego, czym żyją obywatele, a więc także ludzie wierzący. Winno więc znaleźć się miejsce na szukanie prawdy, zwłaszcza na takich obszarach, które w ziemskiej rzeczywistości są dopiero odkrywane. Tu należy korzystać z pomocy ludzi doświadczonych, korzystać z audycji innych rozgłośni. Radio kościelne powinno przekazywać przede wszystkim to, czego w innych rozgłośniach nie ma. 

Gorąco zachęcam naszych redaktorów, aby mówili o sprawach rodziny, szkoły i parafii. Niech ujawniają dobro, które się dokonuje. Dobro nie jest nudne, jak utrzymuje się w niektórych mediach komercyjnych, które lubują się w opowiadaniach o niesamowitych wydarzeniach, o mordach i kradzieżach. Tymczasem obraz życia przedstawia się inaczej. Owszem, mamy do czynienia ze złością, czynami podłymi i okrutnymi, ale one nie wypełniają całego obszaru życia. W naszym życiu jest wiele piękna i dobra, i ono ma prawo być ujawnione na falach eteru.

Chciałbym w dziele informowania o życiu Kościoła Archidiecezji Warszawskiej sam wziąć udział i w cotygodniowej audycji mówić o tym, czym żyje Kościół partykularny, widziany od strony hierarchii. Dlatego też proszę biskupów pomocniczych - Mariana, Piotra i Tadeusza - o włączenie się w ukazywanie życia Archidiecezji według optyki osiąganej z pozycji wikariuszy generalnych, a więc odnośnie do budownictwa, do duszpasterstwa i do katechizacji oraz ekumenizmu. Ufam, że Radio „Józef’ będzie wyrabiało swój styl i z upływającymi miesiącami zdobędzie wyczucie, czego naszym słuchaczom najbardziej potrzeba.

Obecnie sam chcę się podzielić radosnymi wydarzeniami, jakie będą miały miejsce w przyszłym tygodniu, a będzie to zakończenie procesów beatyfikacyjnych naszych sług Bożych. Najpierw 6 lutego kardynała Prymasa Stefana Wyszyńskiego, co nastąpi w katedrze warszawskiej, i dwa dni później, 8 lutego, w kościele św. Stanisława Kostki - sługi Bożego i męczennika, ks. Jerzego Popiełuszki.

Sam dzień 6 lutego to dokładnie dzień ingresu Prymasa Wyszyńskiego do katedry warszawskiej. Był to rok 1949, cztery lata po straszliwej wojnie. Prymas Wyszyński 2 lutego odbył ingres do katedry gnieźnieńskiej, a potem przybył do Stolicy. O ile w Gnieźnie w spalonej katedrze był już „skrawek” uporządkowany do celebry, to warszawska katedra była jeszcze niedostępna dla uroczystości, choć już w jej gruzach kazał się pochować, zmarły w październiku poprzedniego roku, kardynał Prymas Hlond. Prymas Wyszyński swój ingres odbył do kościoła seminaryjnego pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca Bogarodzicy na Krakowskim Przedmieściu. Ta świątynia doznała stosunkowo małych uszkodzeń i była przygotowana do uroczystego kultu.

Warto z podziwem dla Opatrzności Bożej spojrzeć na ten okres rozpinający się między dwoma szóstymi dniami lutego - w roku 1949 i w roku 2001. Ten pierwszy był dla młodego arcybiskupa Wyszyńskiego wchodzeniem w mroki systematycznej i administracyjnej walki z Bogiem i z Kościołem. Pozostała wiara, że ponad gradowymi chmurami złowrogich władz i zbałamuconych umysłów ludzkich świeci słońce prawdy, które mimo wszystko dociera do ludzi na ziemi. Tak minęło pół stulecia i rozwiały się tamte chmury, a przesuwały się inne i nadchodzą inne. Dla sługi Bożego Prymasa Wyszyńskiego dzień szósty lutego 2001 roku to także dzień „ingresu” - „ingresu” w hagiograficzne dzieje Kościoła. Kościół Warszawski w procesie lokalnym zebrał fakty, a więc wszystkie wydarzenia z życia sługi Bożego, z jego czynów i pism. Dokonał tego na podstawie dokumentów i zeznań świadków. Dokumenty te, przesłane do Stolicy Apostolskiej, będą dalej badane przez Kościół, aby upewnić się, czy nasze twierdzenia o nadzwyczajności cnót kardynała Wyszyńskiego zgodne są z kryteriami stosowanymi przez Stolicę Apostolską, czy zgodne są z całą nauką Kościoła i czy potwierdzone są nadprzyrodzonymi znakami. Będziemy się modlić o szybką beatyfikację.

Wszakże wszystko wskazuje na to, że wcześniej dozna chwały ołtarza arcybiskup Zygmunt Szczęsny Feliński, który przewodził Kościołowi Warszawskiemu w czasie Powstania Styczniowego. Na rozkaz cara został zesłany w głąb Rosji i powrócił do Warszawy już w trumnie, dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.

O zakończeniu drugiego procesu beatyfikacyjnego, odnoszącego się do sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki, będę mówił przy innej okoliczności. Teraz, aby nie przedłużać czasu antenowego, chcę zwrócić uwagę na duchową wymowę dzisiejszego Święta Ofiarowania Pańskiego. Symeon w świątyni jerozolimskiej wziął na ręce Jezusa - „Słowo, które stało się Ciałem” (J 1, 14) i tego Jezusa - Słowo nazwał „Światłem”. Podstawową swoją konstytucję Sobór Watykański II nazwał „ Lumen gentium” - „Światło narodów”, którym jest Jezus Chrystus. Ojciec Święty w Liście Apostolskim ,,Novo millennio ineunte” zachęca nas do kontemplacji oblicza Chrystusa. „Szukam, o Panie, Twojego oblicza” (Ps 27, 8) - oto tęsknota współczesnych wyrażona słowami dawnego psalmu. Przeżycia Wielkiego Jubileuszu pozwoliły nam odsłonić rąbek tajemnicy Zbawiciela ciągle żyjącego w świecie. Chcemy dostrzegać oblicze Stwórcy w świecie stworzonym i oblicze Jezusa w nas - odkupionych.

Temu dziełu mają służyć rozgłośnie katolickie. Niech Radio „Józef’ nie da się wyprzedzać innym. Szczęść Boże! 

2 lutego 2001 r.

Źródło: Józef Kardynał Glemp, Prymas Polski, Ściśle duszpasterskie. Wybór audycji radiowych (2001-2002), Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 2002.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz