Abp Gądecki o kard. Glempie: stawiał na posługę wśród ludzi

Gdziekolwiek go proszono, by przewodniczył uroczystościom, tam jechał. Posługę zza biurka stawiał na drugim miejscu, na pierwszym była posługa wśród ludzi – tak wiceprzewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki wspomina dla KAI zmarłego wczoraj Prymasa seniora kard. Józefa Glempa.
Jak powiedział KAI abp Stanisław Gądecki, fakt niespodziewanej śmierci Księdza Prymasa uderzył w niego tym bardziej, że wraz z abp. Józefem Michalikiem i Prymasem abp. Józefem Kowalczykiem odwiedził kard. Glempa w szpitalu.

„Ksiądz Prymas wyraźnie, przy ciężkim stanie, w jakim się znajdował, mówił że jeszcze tym razem wróci do domu. Był świetnie przekonany, że to się wszystko jeszcze dobrze skończy. Powiedział nawet, że musi wcześniej wyjść ze szpitala, żeby zrobić miejsce innemu księdzu biskupowi, który też poważnie zachorował” – powiedział KAI abp Gądecki.

„Wiedzieliśmy, że sytuacja jest znacznie poważniejsza niż ks. Kardynał przypuszcza, ale on dał nadzieję, że ma na pewno jeszcze wewnętrzną moc, że to się jeszcze obróci ku dobremu. Niestety, jak to w tych poważnych chorobach, wszystko wzięło swój zwykły obrót” – stwierdził abp Gądecki.

Prymas był człowiekiem wybitnym, wielkim – podkreślił abp Gądecki. - Tutaj jeszcze bardziej ukazała się prawda Ewangelii, że w małości objawia się wielkość Boga – w niskiej posturze objawił wielkiego ducha – powiedział wiceprzewodniczący Episkopatu Polski.

Hartem ducha pokazał, jak wiele może człowiek przekonany, wierzący i jednocześnie kochający Kościół i Ojczyznę – dodał metropolita poznański.

Podsumowując okres wieloletniego przewodniczenia kard. Glempa Kościołowi w Polsce, abp Gądecki podkreślił, że to, co zawdzięczamy Księdzu Prymasowi – jako cała Konferencja Episkopatu Polski – to okres rozwagi”. Jak dodał, był to „okres rozważnych kroków, które on wprowadzał jako przewodniczący Episkopatu Polski, nie rzucając się w jakieś nieprzemyślane rozwiązania”.

Ów rozsądek, jakim kierował się kard. Glemp, uchronił też Polaków od rozlewu krwi w dramatycznym okresie stanu wojennego. – On te sprawy bardzo przeżywał i choć wszystko było uzgodnione z Ojcem Świętym, to on na siebie musiał wziąć całą odpowiedzialność – powiedział abp Gądecki.

Abp Gądecki wspomniał też, że przygotowując się do nauki na pierwszym roku gnieźnieńskiego seminarium duchownego już w 1967 r. słyszał o ks. Józefie Glempie przeprowadzającym się wówczas do Warszawy w celu posługi w sekretariacie Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego, że Prymas „go wybiera dlatego, że ma wielu doradców, ale polega na zdaniu swojego sekretarza”.

Czasami wydawało mi się, że o sytuacji Ojczyzny wiedział dużo więcej niż wszyscy biskupi razem wzięci – wspomniał abp Gądecki. Jak dodał, śp. kard. Glemp „to był człowiek głęboko wierzący”, ale jednocześnie o swojej wierze wypowiadał się w sposób prostolinijny, „niczego nie owijał w bawełnę, mówił prosto z mostu”.

„Był też na pewno człowiekiem otwartym dla ludzi. Gdziekolwiek go proszono, tam jechał, by przewodniczyć celebracjom, głosić Słowo Boże. Biurko stawiał na drugim miejscu, na pierwszym miejscu stawiał ludzi” – podkreślił abp Stanisław Gądecki.
mp, lk / Poznań
--
Katolicka Agencja Informacyjna
ISSN 1426-1413 begin_of_the_skype_highlighting BEZPŁATNIE 1426-1413 end_of_the_skype_highlighting; Data wydania: 24 stycznia 2013
Wydawca: KAI; Red. naczelny: Marcin Przeciszewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz