Matka Boska Argentyńska w Warszawie

Bracia i Siostry!

Ubiegłej niedzieli, dnia 16 września, uczestniczyliśmy w doniosłym wydarzeniu na Ursynowie, w kościele Ofiarowania Pańskiego. Została tam otwarta kaplica, która będzie samodzielnym sanktuarium, poświęconym Matce Bożej z Lujan w Argentynie. W ten sposób mała figurka Patronki Argentyny wpisuje się w poczet naszych sanktuariów maryjnych, w których wizerunek Matki Boskiej pochodzi z innych krajów. Ma to ogromne znaczenie w duszpasterstwie, ponieważ łączy różne narody w czci dla jednej Matki Zbawiciela, a jednocześnie przynosi jakby odrębną barwę tych uczuć, jakim Maryja otaczana jest pośród innych narodów. Przez takie sanktuaria bardziej stajemy się Kościołem powszechnym, czyli katolickim.

Warto wskazać na te wizerunki Matki Bożej, które czcimy na terenie Warszawy, w obydwu diecezjach, a których kult wywodzi się spoza granic Rzeczypospolitej. Zapewne najstarszym wizerunkiem jest obraz Matki Boskiej Łaskawej w sanktuarium księży Jezuitów na Starym Mieście. Obraz przybył z miasta Faenza, we Włoszech, w roku 1651, staraniem króla Jana Kazimierza. Obraz nawiedzał Ojciec Święty Jan Paweł II, a także biskup Faenzy. Także z XVII wieku pochodzi figura Matki Boskiej Passawskiej, rozpoczynająca „Trakt Królewski”. Figura ta, dzieło Bellottiego, stanowi wotum króla Sobieskiego za zwycięstwo pod Wiedniem. Ostatnio została poddana konserwacji przez zespół Austriaków. Łączy nas w pobożności z Austriakami i południowymi Niemcami. 

Po stronie praskiej mamy przypomnienie dwóch ważnych sanktuariów europejskich, mianowicie: Matki Bożej z Lourdes, w parafii księży Marianów, i Matki Bożej Loretańskiej. Sanktuarium w Lourdes jest powszechnie znane z objawień św. Bernadetty przy grocie Massabielskiej, u podnóża Pirenejów. Groty w licznych parafiach przypominają tamto objawienie się Niepokalanej we Francji w połowie XIX wieku. Sanktuarium Matki Boskiej z Loreto, we Włoszech, położone jest nad Liwcem, koło Wyszkowa i znajduje się pod opieką sióstr Loretanek. Natomiast parafia pod Jej wezwaniem rozciąga się w pobliżu katedry św. Floriana, wzdłuż Wisły. We włoskim Loreto często goszczą polscy pielgrzymi. Sanktuarium to, mieszczące w sobie Domek Nazaretański, uznane jest za patronalne dla wszystkich lotników.

Jeszcze jeden wizerunek Matki Bożej, mianowicie Saletyńskiej, w parafii księży Saletynów we Włochach Starych, przypomina nam cudowne objawienia Matki Bożej w La Salette, w środkowej Francji. Najżywsze więzy łączą dziś jednak naszych wiernych z figurą Matki Boskiej z Fatimy. W Ursusie-Niedźwiadku mamy piękną świątynię i parafię Jej poświęconą. Figura Matki Bożej z Fatimy przeszła przez wiele naszych parafii, a orędzie fatimskie leży u podstaw naszego spojrzenia na zadania wobec świata.

Z terenu Ameryki Środkowej mamy obraz Matki Boskiej Królowej Meksyku, czyli Madonny z Guadalupe. Znajduje się on w parafii pod tym samym wezwaniem, w Laskach pod Warszawą. Obraz został przysłany przez Meksykańczyków, a uroczystego poświęcenia dokonał kardynał Corripio Ahumada, Prymas Meksyku. Ojciec Święty ogłosił Matkę Bożą z Guadalupe Patronką całej Ameryki.

Teraz na Ursynowie czcimy Patronkę Argentyny, Matkę Bożą z Lujan. Gdy w roku 1984 nawiedzałem skupiska religijne Polaków w Brazylii i w Argentynie, nasi rodacy z Buenos Aires zorganizowali mi wizytę w argentyńskiej Częstochowie - w Lujan. Był to akurat Popielec, dzień 7 marca. Powitał mnie ówczesny biskup Mercedes-Lujan, z pochodzenia Chorwat, a księża Misjonarze Lazaryści ułatwili mi odprawienie Mszy św. i zapoznanie się z dziejami sanktuarium. Dzieje te są równie proste j ak niezwykłe, a przypominaj ą legendarne osadzenie się Matki Bożej na Jasnej Górze. Działo się to w roku 1630, gdy pewien wieśniak z okolic Cordoby, Antonio Farfa, zapragnął na swoich włościach wybudować kapliczkę dla Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Małą figurkę, wykonaną z gliny, wraz z innymi przedmiotami transportowano morzem do Buenos Aires, a potem na dwukołowych wozach ciągnionych przez woły. Po trzech dniach cały korowód dotarł do rzeki Lujan. Nazajutrz woły nie mogły mszyć wozu z miejsca. Zmieniono woły na inne, mocniejsze, ale i teraz wóz ani drgnął. Zaczęto się domyślać, że chodzi o sprawę nadprzyrodzoną. Zaczęto zdejmować różne opakowania, ale nic nie skutkowało. Dopiero gdy zdjęto opakowanie z figurką Niepokalanej, wóz mógł mszyć. Był to znak, że Matka Boża chce tu pozostać. Od razu zaczął się tu kult dla Matki Bożej. Z biegiem czasu przygotowywano coraz to ozdobniejsze kapliczki, aż wreszcie pod koniec XIX wieku zaczęto budować obecną imponującą świątynię. Jest ona w stylu neogotyckim, długości 104 metrów, wieże jej sięgają wysokości 106 metrów. Kilka milionów wiernych każdego roku nawiedza to sanktuarium. Lujan nawiedzili też dostojnicy, którzy później podjęli posługę papieży, mianowicie: Pius IX i Pius XII. W roku 1934 - jako legat papieski - nawiedził Lujan kardynał August Hlond. Z niemałym wzmszeniem pokazano mi w księdze pamiątkowej podpis, który 50 lat przed moim pobytem złożył Prymas Hlond.

Na przestrzeni ponad czterech wieków obecności na tych ziemiach Kościół przeżywał wiele tmdnych okresów. Miejscowa ludność była traktowana przez konkwistadorów jak niewolnicy. Królowie Hiszpanii mianowali biskupów i kapłanów według własnej woli, a ci musieli wypełniać rozkazy władców. Lud nieufnie patrzył na duchownych, bo widział w nich przedłużenie ręki królewskiej. Później Kościół uzyskiwał więcej wolności, aby znów - za dyktatury Perona - odczuwać zniewolenie. Zakończyło się ono w roku 1955 i od tego czasu Kościół wkroczył w okres normalnego rozwoju. Podczas mojej wizyty mogłem spotkać się nie tylko z kardynałami: Arambum i Primatestą, ale także z prezydentem Alfonsinem i ministrem Caputo, którzy przy okazji pobytu w Warszawie nawiedzili także kaplicę Matki Bożej Argentyńskiej.

Figurkę do naszej kaplicy ofiarowali mi rodacy mieszkający w Argentynie. Przywiozłem ją do Warszawy i ofiarowałem ks. Włodzimierzowi Kucharskiemu do skromniutkiej wtedy kaplicy-baraku. Dziś w pięknym kościele maleńka figura Matki Bożej przyciąga uwagę pięknym strojem i rozbudowanym, w stylu hiszpańskim, nakryciem głowy, w którym korona jest tylko jednym elementem. Cztery marmurowe tablice upamiętniają wydarzenie i przypominają ofiarodawców. Figura Madonny otoczona jest obrazami mozaikowymi. Jest tam i moja postać w geście przekazania figurki oraz świątynia w Lujan, do której spieszą tłumy wiernych. Prace zostały wykonane dzięki zapobiegliwości ambasadora Auge, przedsiębiorcy Femandeza Muńos i wielu innych osób.

23 września 2001 r.

Źródło: Józef Kardynał Glemp, Prymas Polski, Ściśle duszpasterskie. Wybór audycji radiowych (2001-2002), Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej, Warszawa 2002.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz